Michał Szmańda jest chory na padaczkę, depresję i inne schorzenia. Opiekuje się nim jego siostra Aniela. Jedynym jasnym promieniem w jej życiu jest „ogródek” urządzony w kuchni. Nie mieszkają z matką. Kiedy byli dziećmi, a było to w czasach stalinowskich, matka była przodowniczką pracy. Opętana przez nową ideologię, zaniedbała dom i dzieci. Kiedy mały Michał trafił do sanatorium, matka nie odwiedziła go w Boże Narodzenie. To spowodowało uraz do końca życia.