Paragwaj. Jest jesień 1935 roku. Para starszych ludzi czeka na syna, który walczy wraz ze swoimi kompanami o Chaco (argentyńską prowincję położoną blisko granicy z Paragwajem). Martwią się nie tylko o syna. Z braku deszczu ich plony są zagrożone. Czekają więc na niego z niecierpliwością. Panuje upał i zaduch a otoczenie nie sprzyja. Brakuje im deszczu, wody, wiatru oraz ciszy, ponieważ ich pies bez ustanku szczeka. Cándida i Ramón wiele ze sobą rozmawiają, dzielą się swoimi przemyśleniami na temat wojny, obawami związanymi z tym, że ich syn może nie powrócić. Wszystko co zostaje powiedziane staje się ważne.